Czy jesteś zaznajomiony z niezwykłą historią miłości między Janem III a Marysieńką? To prawdopodobne. Nawet jeżeli nie mieszkasz w stolicy, możliwe, że odwiedziłeś ich rezydencję w Wilanowie, chociażby podczas szkolnej wycieczki. Jeżeli od twojej ostatniej wizyty minęło więcej niż dziesięć lat, powinieneś zdecydowanie ponownie odwiedzić to miejsce. Co mogłeś przegapić podczas poprzedniej wizyty? Odpowiedzi szukaj w naszym artykule!
Cmentarz w Wilanowie
Wilanów jest miejscem, do którego można dotrzeć komunikacją miejską, na przykład autobusem 116 lub 180 z centrum miasta. Przy końcowym przystanku, widoczny jest cmentarz. Czy zgadzasz się ze mną? Ten cmentarz, pierwotnie zaprojektowany jako koło z neogotycką kaplicą w centrum, był pierwotnie częścią kompleksu wilanowskiego. Aleja Lipowa prowadziła prosto do niego z pałacu.
Cmentarz ten miał służyć zarówno lokatorom pałacu (środek koła), jak i mieszkańcom okolicznych wsi, które były częścią domeny wilanowskiej. W kaplicy pochowany został między innymi Stanisław Kostka Potocki, o którym piszę więcej poniżej (jego ciało zostało później przeniesione do kościoła Świętej Anny, niedaleko pałacu wilanowskiego). Dzisiaj, na cmentarzu pochowani są artyści (w tym Gabriel Rechowicz, którego pracownia jest widoczna na zdjęciu), założyciel TVN Jan Wejchert, legendarny piosenkarz i kompozytor Przemysław Gintrowski, niezapomniany „gospodarz domu” z „Alternatywy 4” – „Anioł” Roman Wilhelmi, polityk Jerzy Szmajdziński, ale także osoby związane z rezydencją wilanowską, takie jak wieloletni dyrektor Wojciech Fijałkowski.
Będąc w stolicy nie zapominaj, by odwiedzić także inne muzea w Warszawie! Jest ich naprawdę sporo, dlatego możesz wybrać te, których tematyka najbardziej Cię zainteresuje.
Miasto kobiet
Rezydencja Wilanów jest miejscem, które, jak można powiedzieć, jest głęboko zadłużone wobec kobiet. Bez nich, ani pałac, ani rozległe ogrody nie byłyby tak piękne.
Na początku była Maria Sobieska, która zdecydowała, że skromna Villa Nova jest zbyt mała, więc przekonała swojego małżonka do jej rozbudowy. Następnie, Elżbieta Sieniawska, która była wpływową postacią nie tylko w Polsce, ale na całym kontynencie.
Inne znaczące damy to na przykład „niebieska markiza”, Izabela Lubomirska. Jej prywatne pomieszczenia, w tym jej zachwycająca łazienka, znajdują się w południowym skrzydle pałacu i zaprojektowane zostały wyłącznie z jej inicjatywy. Warto zaznaczyć, że te pomieszczenia nie są dostępne na standardowej trasie zwiedzania. Można je zobaczyć wybierając trasę nr 2 (o nazwie „Apartamenty księżnej marszałkowej Lubomirskiej, Pokoje Chińskie i Myśliwskie i Galeria Magazynowa”).
Portrety ważnych dam, które kiedykolwiek mieszkały w pałacu Wilanów, można zobaczyć przechodząc przez część ogrodu widoczną na powyższym zdjęciu (to północne skrzydło). Jeżeli spojrzysz na fasadę pałacu, zauważysz zarówno herby, jak i popiersia tych pięknych (i ważnych) kobiet. Wilanów był domem dla wielu z nich.
Wojowniczy intelektualista
Gdy mówimy „Jan III Sobieski”, wiele osób wyobraża sobie potężnego dowódcę na czele husarii, który jak wiadomo, nigdy nie był pokonany. To skojarzenie jest bardzo trafne, ale ogranicza nasze postrzeganie Sobieskiego do jednego aspektu. Jak wynika z ekspozycji w pałacu w Wilanowie, zainteresowania króla były znacznie szersze, a jego erudycja budziła podziw.
Możemy zauważyć to choćby w królewskiej bibliotece – niewielkim pokoju z oryginalnymi podłogami, które młodsi widzowie często określają jako „3D”. Proponuję jednak spojrzeć w górę: na suficie i częściowo na ścianach zobaczysz portrety artystów, filozofów, literatów i naukowców. Nie będę psuła Twojej zabawy, wymieniając wszystkie nazwiska – wiele z nich rozpoznasz bez problemu. Jeśli nie, są podpisane (dla ułatwienia – po łacinie?). Jan III Sobieski uwielbiał czytać i najprawdopodobniej portrety intelektualistów odpowiadały rozmieszczeniu książek na półkach biblioteki. Wystarczyło rzucić okiem na dekoracje, aby łatwo znaleźć tom, który interesował króla.
Monarcha fascynował się architekturą, inżynierią i matematyką. Miał kontakt z wielkimi umysłami swojej epoki, takimi jak Jan Heweliusz, astronom z Gdańska, który po pożarze popadł w kłopoty finansowe i otrzymywał od monarcha regularną pensję. Heweliusz odwdzięczał się na różne sposoby: czasami wysyłając do Wilanowa cytryny z własnego ogrodu, innym razem – nazwą jednego z odkrytych przez siebie gwiazdozbiorów. Tarcza Sobieskiego. Liczba gwiazd odpowiadała liczbie członków królewskiej rodziny.
Erudyta w ogrodzie
Nie można nie wspomnieć o kolejnym właścicielu wilanowskiego majątku, który nie tylko zasłynął z intelektualnych osiągnięć, lecz także wprowadził istotne zmiany w jego strukturze. To Stanisław Kostka Potocki, zasłużony publicysta, polityk, tłumacz oraz minister w Komisji Rządowej Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego. Interesuje nas jednak inny aspekt jego postaci: fascynacja historią, architekturą i szeroko rozumianą sztuką, oraz związki z archeologią.
Czy kojarzysz kościół Świętej Anny przy Krakowskim Przedmieściu? Za jego fasadę odpowiedzialni są Stanisław Kostka Potocki i Chrystian Piotr Aigner (profesjonalny architekt). Ten ostatni otrzymał od Potockiego zadanie przeprowadzenia obszernych prac nad parkiem w Wilanowie na początku XIX wieku. Potocki zainspirowany był wówczas popularnymi koncepcjami parków angielskich (krajobrazowych z osiami widokowymi), ale również czerpał inspiracje od pewnego filozofa, który reflektował nad relacjami między naturą a kulturą.
Zmarły dwadzieścia lat wcześniej Jean Jacques Rousseau, duchowy twórca Rewolucji Francuskiej, został pochowany w Ermenonville. Filozof spoczywa w kamiennym sarkofagu umieszczonym na środku sztucznej wyspy na jeziorze, otoczonym kępą topoli. Miejsce to przyciągało rzesze ludzi.
Stanisław Kostka Potocki zdecydował się odtworzyć atmosferę tego pochówku w Wilanowie. Tu także, za Mostem Rzymskim na północnym skraju parku, znajduje się sztuczna wyspa z sarkofagiem. Upamiętnia on bitwę pod Raszynem. Najlepiej prezentuje się, nic dziwnego, od strony wody. Dojazd do niego kajakiem (wypożyczalnia powinna otworzyć w kwietniu) jest możliwy, ale nie planuj wyjścia na ląd. Gęste szuwary i nieprzystępny brzeg czynią tę wyprawę trudną.
Czytaj też: Zwiedzanie Łazienek Królewskich.
Powierzchnia Pałacu w Wilanowie
Pod koniec dziewiętnastego stulecia, majątek wilanowski rozciągał się na obszarze ponad 6600 hektarów. Czasem trudno jest zrozumieć, jak duże to są wartości, więc spójrzmy na to inaczej: były one większe niż Warszawa w tamtym czasie. Majątek obejmował Wilanów, Zastów i Chojnów, a takie nazwy jak „Służew”, „Służewiec” czy „Paluch” były znane z zamożnych, dochodowych folwarków.
Nieruchomości te były we władaniu Potockich, a później Branickich. Właściciele zaczęli je sprzedawać z powodów finansowych dopiero w XX wieku. Część terenów w Wawrze (położonym na przeciwnym brzegu Wisły niż Wilanów), obszar aż 300 hektarów, Branickowie podarowali miastu. Obecnie znajduje się tam Las im. Króla Jana III Sobieskiego. Może teraz czytasz te słowa siedząc wygodnie w swoim mieszkaniu na Ursynowie lub Natolinie (zdjęcia powyżej). Wcześniej, pałace te były częścią majątku wilanowskiego. Ursynów początkowo nazywał się Rozkoszą – najprawdopodobniej na cześć miodowego miesiąca Stanisława i Aleksandry Potockich. Natomiast Natolin otrzymał swoją nazwę na cześć wnuczki Stanisława Kostki Potockiego – Natalii, podobnie jak Gucin (przy kościele Św. Katarzyny) i Morysin. Nazwy te pochodzą od imion Augusta i Maurycego. Przed narodzinami Natalki pałac nosił nazwę Bażantarni, co do dziś jest upamiętnione w nazewnictwie ursynowskich ulic.Jeśli nadal zastanawiasz się co zobaczyć w Warszawie, koniecznie wybierz się na wycieczkę do Wilanowa!